Angelika i jej przemiana – efekt wow z DOMOWYM PLANEM TRENINGOWYM I „MÓJ PLAN TWÓJ EFEKT”
Cześć Alicja!
W końcu odważyłam się podzielić z Tobą moją historią 😊 oto moja przemiana.
Ale nie jest to historia wielkiej, szybkiej przemiany – typu 15 kg w 3 miesiące.
Jest to przemiana powolna, w szczególności mentalna, co ma swoje odzwierciedlenie na ciele. Nauka balansu, zdrowych nawyków, systematyczności i cierpliwości.
Do rzeczy: jako nastolatka zawsze miałam mocno kobiecą figurę. Duży biust, krągła pupa, ale też moim zdaniem miałam mocniej zbudowaną górną część ciała. Nie miałam nigdy problemów z wagą – wahała się w okolicach 60/62 kg przy 164 cm wzrostu. Zawsze marzyłam o ładniejszych proporcjach, zbliżonych do klepsydry. Od kiedy pamiętam zawsze ćwiczyłam: z trenerkami, z płytami i okresowo odchudzanie (w szczególności latem). Później dorzuciłam bieganie 10 km, żeby przyspieszyć proces.
Podobała mi się moja sylwetka, gdy udawało się zrzucić parę kg. Oczywiście efekty zachęcały do tego, aby obcinać kalorie jeszcze bardziej. Kończyło się na tym, że biegałam, ćwiczyłam, jadłam 1000 kcal dziennie.
Potem w weekend rzucałam się na jedzenie – standard. Skutkiem były zaburzenia odżywiania i otarcie się o bulimię (jakieś 10 lat temu).
Nie chciałam tak żyć, myśleć tylko o jedzeniu i swojej wadze, w ciągłej złości na swoją słabość i na swój organizm. Wyrzuciłam wagę łazienkową w kąt, zaczęłam jeść normalnie, starałam się nauczyć słuchać swojego ciała.
Jakieś 4 lata temu trafiłam na twój profil Alicja i zamówiłam pierwsze gumy – to był sztos! Mega podobało mi się to, że nie skacząc, czułam pracujące mięśnie. Także to, że ćwiczyłam tylko 3 razy w tygodniu i miałam czas na odpoczynek. Ciało powoli się zmieniało, dałam mu czas.
Starałam się jeść zdrowo (na tyle na ile miałam wiedzę o zdrowym żywieniu. Jadłam owoce, warzywa, nabiał, wieloziarniste pieczywo i domowe obiady) ale bez głodzenia. Waga była w porządku – ok 60 kg.
Jakieś 1,5 roku temu jesienią w szaleństwie z koroną i perspektywą pracy zdalnej z domu i mnóstwa czasu – zdecydowałam się kupić Twój ebook z dietą „Mój Plan – Twój efekt” i spróbować dorzucić dietę.
Byłam w szoku! Część przepisów z diety MÓJ PLAN – TWÓJ EFEKT stała się moimi ulubionymi do dziś, a całe moje pojęcie o zdrowym żywieniu wywróciło się do góry nogami.
Przepyszne słodkie przepisy i kiedyś zakazane słodycze. Pełne smaku ulubione tajskie potrawy – tym też mnie zaskoczyła Twoja dieta. Szczerze, to trzymam tą dietę do dziś, z przerwami na wyjazdy. Aktualnie, dzięki e-bookowi „Ostatni Szlif” uczę się jeść na wyjazdach tak, aby nie musieć po nich przechodzić redukcji.
Jestem już też po 9 tygodniach programu treningowego, dieta – etap stabilizacja z e-booka MÓJ PLAN – TWÓJ EFEKT.
Krótko mówiąc: jestem zachwycona!
Chcę się podzielić moją przemianą, aby przekonać kobiety, które jeszcze się wahają, czy ci zaufać.
Dlatego przesyłam kolejne zdjęcia na dowód tego, ile można osiągnąć bez siłowni, jedząc to, na co akurat masz ochotę.
Myślę, że nie muszę nic więcej dodawać 😉
Dziękuję kochana!
4 komentarze
Wspaniały efekt zarówno przed no i oczywiście po. Zdjęcia PO to w ogóle jakiś kosmos. Ogrom pracy, cierpliwości ale też zrozumienia dla siebie i swojego ciała. Kazda z nas marzy o takim efekcie. Wyglądasz przepięknie Angelika!!
O wooow, jaki brzuch! Piękną pracę wykonałaś, a efektów można pozazdrościć, brawo!
efekt jest prze cudowny… bardzi mi sie podoba…
mam podobne doświadczenia, myśle nad zakupem programu metamorfoza tylko boje się jednego… że bez gotowych jadłospisów nie ogarnę tego i nie bedzie efetków
Nie martw się. Ogarniesz. Do wyboru masz ponad 550 przepisów zgodnych z dietą. Twoim jedynym zadaniem jest wybranie, takich, na które będziesz miała ochotę. Wszystkie przepisy podzielone są na odpowiednie etykiety, które dopasowujesz do swojego modelu diety, który wybierasz według opisu zawartego w e-booku „Mój Plan-Twój Efekt”.