ZNOWU ZACZYNASZ?
Tytułowe słowa mojego partnera nie dotyczyły wytykania mu porozrzucanych skarpet, czy pozostawionej do rana szklanki na stole.
Mianowicie, tyczyły się mojego pierwszego podejścia do ćwiczeń z gumami 😟
Za namową mojej doświadczonej w branży fitness koleżanki, zamówiłam pierwsze gumy od Alicji Janowicz. I tak więc zaczęła się moja przemiana.
„Znowu zaczynasz?” to słowa, które idealnie oddają moje zaangażowanie w diety i dbanie o samą siebie.
Nigdy nie byłam „szprychą” i nigdy AŻ tak bardzo mi to nie przeszkadzało, żeby wytrzymać na kolejnej diecie więcej niż 3 dni…
Może dwa i pół dnia, bo akurat znaleźliśmy na Netflixie coś wciągającego na tyle, że kurier z pobliskiej restauracji na widok
naszego numeru telefonu, odbierał słowami „zaraz będę”. Możecie sobie dzięki powyższemu wyobrazić, jak śmieciowe było moje tygodniowe menu 🤭
Niespodzianka!
Nieregularne posiłki, nocne podjadanie, na drugie piętro windą… a co ja się będę rozdrabniać?
Każda z Was, która doczytała do tego zdania, pewnie robi dokładnie to samo. Więc nie będę się rozpisywać, bo szkoda czasu.
Gumy od Alicji, zachwalane dodatkowo przez wspomnianą Karolinę, przyszły razem z ogromną ochotą i motywacją do rozpoczęcia nowej przygody.
Po kilku dniach okazało się, że czeka mnie jeszcze większa przygoda! Jestem w ciąży! Długo walczyłam z niedoczynnością tarczycy
(która też, jak wszem i wobec wiadomo, musi mieć świetny ubaw z naznaczonych w trakcie zrzucania kilogramów).
Ale Filip okazał się pucharem za wygraną, na tym poziomie, walkę.
Po całej euforii związanej z małym ludzikiem, urządzającym sobie nowy domek w moim brzuchu, uświadomiłam sobie, że gumy muszą ostatecznie poczekać. Połączenie ciąży i pandemicznego lockdownu spowodowało u mnie dziwne skłonności do śledzenia, co też dzieje się u Alicji 😃
Trochę zazdrość z prezentowanych rezultatów, trochę mrużenie oka na te wszystkie superlatywy, trochę niepokoju.
Bo przecież, nawet jak zacznę i te laski zaczną pytać o moje wyniki, a ja odkładając kebaba ubrudzę klawiaturę – siara na pół wsi.
Moja przemiana
Filip zaczął zwiedzać świat na dwóch nogach, co dało mi odrobinę więcej czasu dla siebie. „Dawaj te gumy, sprawdzimy – jak mawiał mój dziadek – O CO TU POLEGA!”.
W mniej niż pół roku osiągnęłam zamierzony cel (schudłam 10 kg!).
Działanie narkotyczne ćwiczeń Alicji uzależniło mnie! Już nie wiedziałam, na którym z dwóch mężczyzn w moim domu mam wyładować nadmiar energii, gdy opuszczę trening 😁 Tak prosto, sprawnie i „na babski rozum”. Alicja nie tylko wytłumaczyła mi, jak ćwiczyć. Pomogła także w temacie suplementacji. Aby to co się dzieje z moim ciałem teraz, nie tylko polepszało się ale utrzymywało!
Posiłki z e-booka
E-Book z dietą Mój Plan – Twój Efekt Ali to świetna literatura faktu, a nie jakieś bujdy na resorach.Mój analitycznie myślący chłopak, wzrokiem sokolim ocenia efekty częściej niż kiedykolwiek. A pragnę przypomnieć, że urodziłam małego człowieka! Podsumowując – jakkolwiek to zabrzmi – dzięki Alicji, na prośbę mojego partnera od „selfiaczka” – nie muszę nic ukrywać, nie muszę się w końcu niczego wstydzić.
CYK! i oboje mamy lepszy dzień.
Dołączenie do grupy KWB to jeden z lepszych ruchów w moim życiu. Podążanie za Alicją to jedna z lepszych dróg do szczęśliwszego życia.
Ps. serio się zakochałam…
Agata Łakomska 36 lat
8 komentarzy
cudownie się czyta Twoją przemianę 🙂 gratuluję piękna kwb 🙂
Piękna historia szczera podoba mi się !brawo
Brawo! Gratulacje👏
Treningi Alicji z gumami pieknie ksztaltuja sylwestke! Lubię wykonywac te zestawy treningowe 😊💪
Wyglądasz rewelacyjnie. Gratulacje 👏👏👏☺️
Efekty super i przyjemnie się czyta 🙂 Gratuluję przemiany! Jeszcze dopytam – tylko ćwiczyłaś i ograniczyłam niezdrowe jedzenie, czy trzymała się ścieżkę diety MPTE?
*ograniczyłaś
*trzymałaś ściśle diety (coś mi słownik spłatał figla)
Znam ją osobiście! Aga sztos! Trochę szok, żebyś to Ty dala mi kopa do ćwiczeń, a nie na odwrót haha. Ale co tam. Zaczynam I ja 😃